Bardzo lubię Karmazynowego Króla, ale biorąc wszystkie za i przeciw musze zgodzić się z Łukaszem. Stonesi zasługują na to miano i nie chodzi tutaj wyłącznie o muzykę. To problem złożony.
1.Dlugowieczność bez odcinania kuponów ( czyli nie zapominają o tym by brzmieć współcześnie, inteligentnie asymilują w zależności od epoki, jednocześnie zachowując własny styl - w tej dziedzinie depcze im po piętach David Bowie )
2. Stała obecność w charakterze mega gwiazdy zapełniającej stadiony i to bez zmian od 50 lat! Tutaj nie mają konkurencji
3. Kwintesencja rock&rollowych koncertów ( jest jazda, jest lekka noszalacja, jest zabawa ).... The Who było blisko, ale w skali Wysp.
4. Ich muzykę doceniają jazz i soul fani , co nie jest normą wśród innych rock& rollowych kapel .
5. To band, jeden organizm... osobno już tak nie błyszczą, ale współnie stanowią właśnie ten pędzący ze zbocza głaz, który nie jest łatwo zatrzymać.
6. Trwaja nieprzerwanie od swoich narodzin, nie było hibernacji, plotek o rozpadzie .... normalnie ciągle sie toczą. Coś jak ZZ Top, ale oni to zdecydowanie nie ten wymiar medialny.
7. W zasadzie nie maja klona , kalki... czyli kapeli grającej dokładnie w ich stylu, czego nie można powiedzieć np o Led Zeppelin, Genesis i wielu innych.
To tak na szybko.