A te okładki to była jakaś prywata czy inny szemrany interes?
No więc właśnie ?
Ale to jest pirat, robione "po cichu" w polskiej fabryce bez wiedzy i zgody wykonawcy.
To nie może być prywata , zbyt dużo ludzi musiało by w tym być zaangażowanych !
Policzmy , sama tłocznia to kilka-kilkanaście osób , poza tym ubytek winylu na taką lewą produkcję musiał być zauważalny.
Przygotowalnia poligraficzna do zrobienia klisz i płyt offsetowych do druku , labeli i okładek !?
To 3-4 osoby.
Teoretycznie jedna osoba (doświadczona) to zrobi ale w tym czasie UB miało jakiś nadzór nad drukarniami ? Chyba ?
Potem samo wydrukowanie labeli ( sztancowanie) + druk okładek ( sztancowanie i klejenie ).
Okładka na Czeską Dominantę się nie zmieści , musi być większa maszyna.
Minimum 2-ch ludzi , może nawet 5ciu?
Spory wydatek kartonu na druk okładek musiał by być zauważony ( labele to małe miki:) )
Może się mylę ale do takiego wałka to jeszcze musiała być góra która na to pozwalała ,
ciekawe jak to wysoko sięgało ?
A swoją drogą to chyba kiedyś miałem w ręku "firmę krzak" lub to tylko pamięć płata figle

Jak Piotrku masz wiedzę jak to działało to napisz proszę w oddzielnym wątku
