Wymieniłem kondensatory na 3.9 uF, może pewna poprawa jest, ale i tak moim zdaniem wysokich brakuje. W tej chwili stoją obok Altusów i graja razem z nimi, i jest nawet nieźle :mrgreen: Fishery uzupełniają dół i średnicę, Altusy dają górę

No ale oczywiście to nie jest wciąż to, co tygrysy lubi ą najbardziej

A przy okazji. Wyjmując głośniki wyleciało coś w rodzaju stwardniałego kitu - z pewnością uszczelnienie głośników niskotonowych. Czy powinno się to czymś zastąpić? Czym? (chyba tak, bo mam wrażenie, że po tych operacjach wyjmowania głośników dół jest mniej soczysty, ale znów - to może być tylko wrażenie, autosugestia, aż takiej pamięci słuchowej to ja nie mam).
I pojawił się kolejny problem - dwa wkręty od jednego z głośników nie trzymają. Pewnie to tez ma wpływ - z tego co pamiętam obudowa zamknięta powinna być szczelna. Mam pomysł, aby ewentualnie podkleić od wewnątrz kawałek drewna i zastosować dłuższe wkręty (zmiana objętości nie będzie chyba przez to aż tak znaczna), ale może jest jakiś inny sposób? I to wskazuje mi tez na to, że chyba było kiedyś w tych kolumnach grzebane. Poza tym, jako wytłumienie zastosowana jest jakaś różowa wełna - wata tłumiąca - czy wtedy już coś takiego stosowano? Poza tym nie jest to jednolity kawałek, tylko jakby luźno powkładane fragmenty. Czy to jest OK?
I czy w ogóle warto sobie dalej nimi zawracać głowę (czytaj: dalej w nie inwestować, np. kupując nowe wytłumienie)?