Jak odbierzesz to daj znać.
Odebrałem. Podłączyłem. Posłuchałem. I wrażenia mam mieszane.
Ale zanim o tym kilka słów o zestawie "testowym"

Otóż owe Fisher-y XP 55B, wylicytowane z czystej ciekawości, za 94 PLN (odbiór osobisty), podłączone były do Duala CV 1700, do którego jednocześnie podłączone były moje ztuningowane Altusy 140 (tuning polegał na wymianie głośników wysokotonowych, władowaniu do środka nieco gąbki oraz wstawieniu w otwory rozprężne kawałków rury kanalizacyjnej

, wymiany zawieszeń głośników basowych nie traktuję jako tuning) i grały z nimi na zmianę. Próbki muzyki były różne: rock, ballada, jazz. muzyka poważna.
Wrażenia:
- pierwsze wrażenie, to dźwięk bardziej przytłumiony, choć niewątpliwie bardziej zrównoważony niż w Altusach, bez krzykliwej góry - jednak w Fisherach tej góry mi zdecydowanie brakuje, i chyba nie jest to tylko kwestia przyzwyczajenia, w jednym z utworów na Altusach bardzo ładnie było słychać talerze, wręcz pojedyncze uderzenia, na Fisherach były one niezauważalne, podobnie ze smyczkami,
- drugie wrażenie - grają ciszej, ale od tego jest gałka potencjometru

- trzecie - jest scena! (tego moim Altusom najbardziej brakuje), i to scena nie tylko od lewej do prawej, ale tez tył i przód (co słychać było bodajże na Dogs of War Pinka Flojda)
- czwarte - bas w Fisherach jest, czasem nawet bardzo przyjemny, ale czasem jakby go brakowało - może kwestia realizacji
- piąte - w Fisherach najlepiej słychać średnicę - utwory balladowe - gitara akustyczna + śpiew brzmiały bardzo przyjemnie
Reasumując: barwa dźwięku bardziej podoba mi się w moich Altusach - jest pełniejsza, bardziej dynamiczna, lepiej słychać i dół, i górę, choć Fishery pozwoliły mi usłyszeć, że w Altusach góra jest "krzykliwa" (tak ją niektórzy opisywali). Scena nie ma natomiast porównania (na korzyść Fsher-ów).
Być może jest to kwestia niedopasowania kolumn do wzmacniacza, może dużo lepiej zagrałyby z lampą, niestety takowej nie mam. Być może przewody mają jednak znaczenie, bo Fishery grały na starych cienkich kabelkach, a pamiętam, że po zmianie tych kabelków na prawdziwe przewody usłyszałem, że Altusy zagrały lepiej (z pewnych względów do celów testowych nie zmieniałem przewodów), choć nie wykluczam też, że była to autosugestia.
Czyli: pewnie Fishery warte są zapłaconej przeze mnie ceny, ale raczej z Dualem długo nie pograją (na razie zostawiłem podłączone oba zestawy, może się przyzwyczaję ?).
I żeby nie było, podczas testów kręciłem gałkami i bawiłem się przyciskami, ale wiele to nie zmieniło - skręcenie basów (kiedyś chyba Robert tak radził) wcale nie uwypuklało sopranów, za to sprawiało, że brak basów był zauważalny, odkręcenie sopranów na maksa też nie na wiele się zdało (w istocie prawie cały czas, poza momentami eksperymentowania, były na maksa. Basy najlepiej jak były na od 0 do +4 (na 10). Loudness włączony (bez tego to dźwięk był już w ogóle płaski) - w zasadzie zawsze jest, ale może to kwestia wieku i przytłumionego słyszenia skrajnych częstotliwości.
Ufff!
