Już pisałem o najnowszym filmie Jarmuscha ( Tylko kochankowie przeżyją) i muzyce do tego obrazu. Od wczoraj jestem posiadaczem 2 lp albumu wydanego na czerwonych ( a w zasadzie krwistych, półprzeźroczystch - opowieść to wampiryczna co by nie mówić) winylach zawierajacego zapis ścieżki do tego dzieła. Mroczna , przepiekna muzyka balansująca gdzieś miedzy awangardą, minimalizmem i orientem. W roli głównej lutnia i gitary / większość instrumentalna, ale jak już pojawia sie wokal to jest on najwyzszej próby/. Tłoczenie znakomite. Edytorsko bardzo ładnie. Polecam poszukiwaczom nieoczywistych dźwieków.